KORONAWIRUS. Czy warto inwestować podczas gdy panuje panika?

Czy warto inwestować, gdy rynek panikuje? Masowe wyprzedaże czy może wyśmienite okazje do zakupów po przecenie? Czy możemy spodziewać się „rynkowej epidemii”?

Wiem, że spadki cen są kuszące, natomiast są również bardzo ryzykowne.

Prawdopodobnie z miniaturki, którą zamieściłem, wywnioskowałeś, że zachęcam Cię do inwestowania w tym „gorącym” okresie, jednak nie do końca tak jest. Przedstawię trzy zasady, które są ”ANTY” inwestowaniu w takich momentach.

ZASADA NUMER 1.

Najlepiej inwestować na rynku, który jest albo wyraźnie wzrostowy, albo wyraźnie spadkowy. W tym „korona wirusowym” momencie, spotykamy się z trendem bocznym. Co to znaczy? Otóż to, że musisz nastawić się na to, że Twoje inwestycje mogą mieć teraz 10% zysku, a już za parę godzin 15% straty. Dlaczego tak jest? Ponieważ rynek jest teraz bardzo chwiejny. Raz jest w euforii, raz w panice. Raz rządzi chciwość, a zaraz potem dominuje strach.

Jedno jest pewne, nie tylko rynek jest wtedy niepewny, ale emocje inwestora także. Nie ma się co dziwić. Jeżeli np. w ciągu jednego dnia jestem +10 tysięcy na plusie, a drugiego -5 tysięcy na minusie, no to… cóż. Człowiek jest, kulturalnie mówiąc, zdenerwowany. Nie każdy jest w stanie wytrzymać  taki psychiczny dyskomfort i dużo osób podejmuje decyzje pod wpływem emocji. Większość osób po prostu zamyka pozycję na stracie. Inni czują adrenalinę i poczekają. Raz wyjdzie to na dobre, a drugim razem wręcz przeciwnie. Natomiast moja rada – jeżeli jesteś laikiem, odradzałbym Ci inwestowanie w takich momentach. Po prostu. Odpuść. Twoim podstawowym celem powinna być ochrona kapitału.

ZASADA NUMER 2.

„Łapanie spadków” nie jest dobrym rozwiązaniem. Powiem wprost, nie rób tego. Nie oszukujmy się, jest bardzo mała szansa, że ten spadek złapiesz. Pod koniec 19 wieku lord Rothschild został zapytany „Skąd pochodzi Pana bogactwo?”. Odpowiedział, opisując główną zasadę, którą się kieruje na giełdzie. Czyli – nigdy nie łapie spadków i zawsze sprzedaje za wcześnie. Czyli nie łapie też szczytów.

Podpisuję się pod tymi słowami.

Dla tych, którzy bardzo chcą inwestować TERAZ. Moja rada: Podziel swój kapitał na małe transze. Kupuj wraz z tym, co się rozwija na giełdzie, uśredniaj cenę w długim terminie.

ZASADA NUMER 3.

Nie kupuj uśredniając w dół. Taki sposób kupowania jest bardzo niebezpieczny, ponieważ nigdy nie wiesz jak nisko cena może jeszcze spaść. To, że dana akcja jest przeceniona o 20, czy 30% nie oznacza, że nie będzie przeceniona jeszcze o 50, czy 60%. Jeżeli będziesz uśredniał w dół, to możesz wpakować swoje życiowe oszczędności w coś, co cały czas tanieje i nigdy juz nie pójdzie w górę.

Przykładowo. Pół roku temu, akcje kosztowały 100. Ty kupiłeś za 50. Dziś kosztują 20. Mało komfortowa sytuacja. Dużo lepiej po prostu jest poczekać. Poczekaj, aż akcje zaczną odbijać. Wtedy, co prawda, nie uchwycisz dołka. Aczkolwiek, kupujesz uśredniając w górę. Więc, cały czas masz zysk, komfort psychiczny i margines bezpieczeństwa który stale rośnie.

Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że to jest po prostu trudne. Wiem, że lubimy wizualizować i gdybać. „Ah, co by było gdybym kupił na tym samym dołku”. I chcemy ten dołek upolować. Musimy wziąć pod uwagę to, że jest to zwyczajnie – niebezpieczne. Próbujemy łapać dołek, uśredniamy w dół, bo nie wiemy jak się zachowamy i jak długo akcje będą jeszcze spadać. Może trwać to miesiąc, a może trwać pół roku. Nie wie tego nikt.

ZASADA NUMER 4

Nigdy nie jest tak tanio, żeby nie mogło być taniej. Pamiętam jak sam bawiłem się w „polowanie na dołki”. Kupiłem jakieś akcje przecenione o 30%. Potem zostały one przecenione o 60 %. Tak więc zostałem przymusowo długoterminowym inwestorem. Nie chcesz znaleźć siew takim potrzasku.

ZASADA NUMER 5

Kieruj się własnym zdaniem, nie polegaj na tym, co piszą w Internecie. Raz czytasz, że to już koniec spadków, innym razem, że jeszcze wszystko przed nami. Miej własne zdanie, własne argumenty, aby przetrwać w sytuacjach spadkowych. Nie ulegaj opinii innych. Zarówno w życiu, jak i na giełdzie. Pamiętaj, najważniejsze jest to, abyś to Ty czuł się dobrze w tej sytuacji, abyś wiedział sam przed sobą – dlaczego dokonujesz zakupu. Nie kupuj dlatego, że jest tanio. Nie kupuj dlatego, że ktoś twierdzi, że warto. Wyrób własne zdanie, musisz wiedzieć co robisz. Niby banalne, a jednak.

PODSUMOWANIE:

  1. Jeżeli koniecznie chcesz inwestować TERAZ, bo uważasz, że jest bardzo tanio i to dobry moment, podziel swój kapitał na bardzo małe transze i kupuj pomału.
  2. Kupuj małymi transzami i rozłóż to na długi termin. Myśl długoterminowo. Nie myśl w stylu „Wzbogacę się w tydzień i już” 75 % daytraderów traci. Jaka jest więc szansa, że Ty akurat zyskasz? To trudna sztuka. Do tego potrzeba po pierwsze wyczucia, po drugie doświadczenia. Albo na odwrót. Jedno i drugie jest niezwykle ważne.
  3. Nie kupuj za wszystko co masz naraz, w jednej transakcji. Możesz wpakować się w naprawdę kiepskie inwestycje.
  4. Inwestuj w akcje, które są płynne. Na poniższym screenie możesz zobaczyć, że kupowałem Apple, Microsoft, Facebooka. Dlaczego? Bo w każdej chwili możesz takie akcje wyrzucić po cenie rynkowej i „problem z głowy”. Natomiast, jeżeli kupujesz coś, co spada, co jest mało płynnym aktywem, możesz mieć kłopoty. Wstaniesz rano i stwierdzisz, że chcesz te akcje sprzedać. Co się może okazać, że są one niesprzedawalne. Chyba, że dasz cenę 3-5 % niższą od ceny rynkowej. Wtedy ktoś je chwyci. Mimo wszystko, z takimi akcjami możesz się wpakować na bardzo długo, więc kupuj walory, które są płynne, chodliwe i… które łatwo wyrzucić, kiedy uznasz, że jednak popełniłeś błąd. 

Tekst to tylko opinia autora nie stanowi porady inwestycyjnej. Dziękuję.

Dodaj komentarz